TSUE oceni dziś 120-dniowy termin płatności w polskich umowach
6 lutego 2025 |
Autor: Marcin Malinowski
Termin zapłaty określony w umowie nie może przekraczać 60 dni, chyba, że między stronami doszło do „wyraźnego ustalenia” dłuższego terminu. A co w sytuacji, gdy silniejsza ze stron zorganizuje przetarg i jednostronnie określi w nim termin 120-dniowy, a słabsza, nie widząc szans na negocjacje, złoży ofertę? Taką sprawę oceni w czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE.
Spór dotyczył rozliczeń między spółką A., produkującą urządzenia górnicze, a kontrolowaną przez Skarb Państwa spółką P. z sektora wydobywczego. A. brała udział w wielu aukcjach spotowych i przetargach organizowanych przez P. Każdorazowo wymagało to akceptacji warunków aukcji lub przetargu ustalanych jednostronnie przez zamawiającą. Jednym z takich warunków był termin płatności wynoszący 120 dni liczonych od dnia otrzymania przez zamawiającego faktury.
Obie strony zawarły szereg umów, z tytułu których A. dostarczała urządzenia i przesłała faktury częściowe. Z uwagi na przekroczenie terminu płatności, A. przesłał kontrahentowi zbiorczą notę księgową, która obejmowała należności z tytułu odsetek oraz rekompensatę za koszty odzyskiwania należności (40 euro od każdej faktury).
Jak liczyć odsetki, gdy termin zapłaty wynosi 120 dni
W grudniu 2021 r. do Sądu Rejonowego Katowice-Wschód wpłynął pozew, w którym spółka A. domagała się od spółki P. 13,7 tys. zł należności odsetkowych oraz 4,4 tys. zł rekompensaty za koszty odzyskiwania należności.
Kluczowym zagadnieniem prawnym okazał się zaprezentowany w pozwie mechanizm naliczania odsetek. Powódka powołała się na ustawę o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych (w brzmieniu obowiązującym przed 1 stycznia 2020 roku), tj. ustawę antyzatorową. Za okres od 31 do 60 dnia po wystawieniu faktury naliczała odsetki w niższej wysokości (powołując się na art. 5 ustawy), zaś za okres od 61 dnia do dnia zapłaty – w wysokości wyższej (w oparciu o art. 7 ustawy).
Przepis art. 7 ust. 2 ustawy stanowi, że „termin zapłaty określony w umowie nie może przekraczać 60 dni (…) chyba że strony w umowie wyraźnie ustalą inaczej i pod warunkiem, że ustalenie to nie jest rażąco nieuczciwe wobec wierzyciela”. Powódka podnosiła ponadto, że 120-dniowe lub dłuższe terminy płatności są narzucana przez spółki węglowe, które wykorzystują w ten sposób swoją pozycję dominującą. Próby modyfikacji warunków umowy w zakresie płatności, podejmowane w trybie pytań do specyfikacji istotnych warunków zamówienia, nie doprowadziły do zmiany tej praktyki.
Czy termin płatności powinien wynosić 60 dni
Referendarz sądowy wydał nakaz zapłaty, który został zaskarżony przez P. w części dotyczącej 10,7 tys. zł. Pozwana uznała jedynie zasadność odsetek wynikających z art. 5 ustawy antyzatorowej, należnych za okres od 31 dnia od daty otrzymania faktury do terminu wymagalności, tj. za 90 dni wydłużonego terminu zapłaty. Kwestionowała natomiast zasadność zapłaty rekompensaty z tytułu odzyskiwania należności oraz odsetki z art. 7 ustawy. Pozwana nie zgadzała się, że termin płatności faktur powinien wynosić 60 dni. Jak argumentowała, powód zapoznał się ze specyfikacją istotnych warunków zamówienia i składał oferty w postępowaniach, w których obowiązywał 120-dniowy termin płatności.
Sąd rozpoznający pozew nabrał wątpliwości dotyczące wykładni art. 7 ust. 2 ustawy antyzatorowej, który dokonuje transpozycji do polskiego porządku prawnego art. 3 ust. 5 dyrektywy 2011/7. Wynikały one ze specyfiki spornych umów, które zostały zawarte w drodze aukcji lub przetargu i nie podlegały negocjacjom. Zaowocowały pytaniem prejudycjalnym o treści: „Czy art. 3 ust. 5 dyrektywy 2011/7 należy interpretować w ten sposób, że wyraźne ustalenie przez przedsiębiorców terminu płatności przekraczającego 60 dni dotyczyć może jedynie umów, w których postanowienia umowne nie są kształtowane wyłącznie przez jedną ze stron umowy?”.
Sprawa została zarejestrowana przez Trybunał Sprawiedliwości UE pod sygnaturą C-677/22. Wyrok zapadnie 6 lutego 2025 r.
– Odpowiedź na pytanie prejudycjalne przez TSUE będzie miało istotny wpływ przede wszystkim dla przedsiębiorstw stosujących handlowe umowy adhezyjne – to jest takich, w których znajdują się zapisy obejmujące wydłużone terminy płatności zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych. Umowy te tworzone są jednostronnie przez podmiot z reguły silniejszy ekonomicznie, zaś druga strona może tak ustalone warunki umowy zaakceptować i do niej przystąpić lub zrezygnować z jej zawarcia – mówi Marcin Malinowski, adwokat w Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni dla portalu prawo.pl.
– Odpowiedź na pytanie będzie mieć zatem istotne znaczenie dla firm, które stosują umowy adhezyjne, w tym także te zawierane w drodze aukcji bądź przetargu niepublicznego, w których stosowane będą odroczone płatności dłuższe niż 60 dni – podsumowuje.
„Wyraźne uzgodnienie” – opinia rzecznika TSUE
W swojej opinii rzecznik generalny TSUE Athanasios Rantos skoncentrował się na pojęciach „wyraźnego ustalenia” (w rozumieniu art. 3 ust. 5 dyrektywy 2011/7) i „wyraźnego uzgodnienia” (w rozumieniu motywu 13 dyrektywy). Jak ocenił, sąd odsyłający dąży w istocie do ustalenia, czy w przypadku zawarcia umowy między przedsiębiorstwami akceptacja terminu płatności wynikająca z użycia dokumentów sporządzonych jednostronnie przez dłużnika może zostać uznana za „wyraźne ustalenie”, czy pojęcie to dotyczy wyłącznie umów indywidualnie wynegocjowanych przez strony.
Jak zauważył rzecznik TSUE, z językowej wykładni przepisu wynika, że strony umowy są uprawnione do przedłużenia terminu 60 dni – pod warunkiem, że treść postanowienia przewidującego takie przedłużenie jest wystarczająco jasna i jednoznaczna dla strony umowy uznawanej za stronę słabszą. W jego ocenie możliwości dopuszczenia „wyraźne uzgodnienia” terminu dłuższego niż 60 dni nie można interpretować jako wymogu aktywnego uczestnictwa wszystkich stron umowy w opracowywaniu danego warunku. Podejście to, zdaniem Athanasiosa Rantosa, potwierdza wykładania kontekstualna i celowościowa przepisów, a także geneza dyrektywy 2011/7.
Rzecznik zaproponował więc, by Trybunał odpowiedział, że „wyraźne ustalenie” terminu płatności dłuższego niż 60 dni jest dopuszczalne w umowach między przedsiębiorcami, których warunki zostały ukształtowane jednostronnie – „o ile ustalenie to wynika z umowy w sposób wystarczająco jasny i jednoznaczny, aby zapewnić, że strony umowy będą mieć pełną świadomość jego istnienia, przy czym ewentualne przedłużenie terminu płatności nie może być jedynie wywodzone z wykładni innych warunków umowy lub z rzeczywistego zachowania stron umowy”.
W opinii mec. Malinowskiego, prawodawca unijny stosując w dyrektywie sformułowanie „wyraźnego ustalenia” co do wydłużonego terminu płatności, miał w zamyśle uniknięcie nieprecyzyjnych zapisów w każdej umowie handlowej – bez względu na sposób jej zawarcia. Nie chodziło zaś om to, by przepisy te dotyczyły wyłącznie umów wcześniej negocjowanych, w których strony postanowienie co do wydłużonych terminów wyraźnie uzgodnią lub ustalą.
– W efekcie mielibyśmy do czynienia z sytuacją, wydłużone terminy zapłaty powyżej 60 dni (które i tak stanowią wyjątek od reguły) można stosować – zgodnie ze wspomnianą dyrektywą i w następstwie przyjętymi rozwiązaniami w ustawie – wyłącznie w kontraktach zawieranych w drodze negocjacji i równowagi stron. Podmioty stosujące rozpisujące przetargi niepubliczne i posiłkujące się w nich np. rozwiązaniami kredytu kupieckiego zostałyby pozbawione takiej możliwości – wskazuje prawnik.
Sprawdź6 lutego 2025
Autor: