Przepisy o kryptoaktywach – ochrona klienta, obowiązki dla firm
26 marca 2025 |
Autor: Kinga Tabor-Kłopotowska
Od kilku miesięcy rynek kryptowalut reguluje unijne rozporządzenie MiCA, a na finiszu są już prace nad polską ustawą, która zapewni właściwe stosowanie tych przepisów. Pojawiają się głosy, że małe podmioty działające w branży krypto nie udźwigną ciężarów regulacyjnych. Z drugiej strony eksperci zwracają uwagę, że nowe regulacje zwiększają zaufanie do kryptowalut i chronią użytkowników rynku przed oszustwami.
– W tym roku z rynku może zniknąć nawet 90 proc. kantorów kryptowalutowych – oceniają w swojej analizie eksperci z Ari10, firmy dostarczającej usługi związanych z kryptowalutami i ich wymianą. Ich zdaniem kluczowym wyzwaniem dla przedsiębiorców są zaostrzone wymogi licencyjne.
Rozporządzenie MiCA i polska ustawa
Głównym aktem wpływającym na rynek jest rozporządzenie 2023/1114 ws. rynków kryptoaktywów (ang. Markets in Crypto-Assets, dalej: rozporządzenie MiCA).
– Rozporządzenie definiuje kryptoaktywa jako cyfrowe odzwierciedlenie wartości lub prawa dające się przenosić i przechowywać w formie elektronicznej z wykorzystaniem technologii rozproszonego rejestru lub podobnej technologii i reguluje m.in. emisję, sprzedaż oraz usługi pośrednictwa w obrocie, w tym usługi wymiany, doradztwa inwestycyjnego i powiernicze. Nakłada obowiązki licencyjne, prawno-organizacyjne, ostrożnościowe i informacyjne na profesjonalnych uczestników rynku, w tym emitentów i pośredników – tłumaczy na portalu prawo.pl Kinga Tabor–Kłopotowska, adwokat, partner w Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni.
Rozporządzenie MiCA jest stosowane w Unii od 30 grudnia 2024 r. Jego praktyczne przełożenie na grunt krajowy zapewni ustawa o rynku kryptoaktywów, której projekt od ponad roku jest procedowany w Ministerstwie Finansów. Przewiduje m.in. wyznaczenie Komisji Nadzoru Finansowego jako krajowego organu regulującego rynek.
– Dostawcy po uzyskaniu zezwolenia będą uprawnieni do świadczenia na rzecz klientów usług w zakresie kryptoaktywów przewidzianych w przedmiotowym rozporządzeniu – czytamy w uzasadnieniu do polskiego projektu.
Licencję trzeba będzie w końcu uzyskać
Niepokój branży wynika m.in. z tego, że projekt ustawy nadal nie został przyjęty, tymczasem jednym z jego założeń jest wymóg uzyskania licencji – i to do 30 czerwca 2025 r. Podmioty z branży krypto siłą rzeczy nie mają jeszcze podstaw prawnych, aby ubiegać się o zezwolenie na działalność. Gdyby jednak ustawa weszła w życie po tej dacie, a termin nie został zmieniony, mogłoby się okazać, że licencji nie ma nikt.
– Mamy do czynienia z sytuacją, gdy przedsiębiorcy, kontynuujący działalność nie wiedzą czy okres przejściowy będzie trwał do dnia 1 lipca 2026 r., czy też skończy się rok wcześniej. Ponadto KNF, nie będąc do chwili uchwalenia ustawy organem odpowiedzialnym za rozpatrywanie wniosków o zezwolenie, w swoim komunikacie z dnia 2 stycznia 2025 r. „namawia” do składania takich wniosków do KNF – komentuje Marcin W. Cieśliński, adwokat z BCLA Bisiorek Cieśliński i Partnerzy.
Te obawy częściowo rozwiało już Ministerstwo Finansów, deklarując publicznie, że termin zostanie zmieniony.
– Według zapowiadanej nowej wersji projektu, termin będzie wynosił cztery miesiące i zacznie biec w dniu wejścia w życie ustawy – mówił Prawo.pl Kuba Szpringer, radca prawny, partner w Karwasiński Szpringer i Wspólnicy sp.j. Jak wyjaśniał, MF przewiduje, że w trakcie czteromiesięcznego okresu przejściowego podmiot świadczący usługi w zakresie kryptoaktywów będzie mógł je świadczyć na dotychczasowych zasadach, w oczekiwaniu na uzyskanie licencji. Więcej na ten temat w tekście: „Lex Cinkciarz”, czyli kolejna kontrowersja w projekcie o kryptoaktywach.
Eksperci z Ari10 potwierdzają, że również do nich dotarły głosy o przesunięciu okresu przejściowego. – Niemniej w końcu nadejdzie konieczność inwestycji w usprawnienie technologii w punktach wymiany kryptowalut. Dla mniejszych podmiotów oznaczać to będzie wzrost kosztów operacyjnych, które mogą być trudne do udźwignięcia, co już widać na rynku. W efekcie nawet 90 proc. z nich może zdecydować się na zakończenie działalności lub przeniesienie jej do innych krajów. Podobna sytuacja panuje na giełdach online – mówi cytowany w komunikacie Mateusz Skiba z Ari10.
Nie tylko MiCA, ale też TFR
Eksperci z Ari10 zwracają uwagę na jeszcze jeden szczegół: kantory kryptowalutowe muszą wdrożyć bardziej rygorystyczne niż dotychczas procedury KYC (Know Your Customer) i AML (Anti-Money Laundering), związane z unijnym rozporządzeniem Travel Rule (TFR). Stosuje się je od 30 grudnia 2024 r.
Jak wyjaśniają, to rozporządzenie w połączeniu z MiCA nakłada na stacjonarne i internetowe platformy wymiany kryptowalut obowiązek weryfikacji tożsamości klienta, niezależnie od formy transakcji, tj. przy użyciu gotówki, karty czy BLIK-a.
– Do najważniejszych spośród określonych w TFR obowiązków, do których będą musieli dostosować się dostawcy, należą te związane z opisywaniem stron transakcji, czyli nadawcy (inicjatora) oraz adresata (beneficjenta). Podobnie jak przy przelewach bankowych konieczne będzie tutaj przekazanie (wymiana między dostawcami) danych takich jak imię i nazwisko, adres czy numer dowodu osobistego klienta – pisał Artur Bilski (A. Bilski, 5.5. Przeciwdziałanie praniu pieniędzy w obszarze kryptoaktywów [w:] A. Bilski, R. Kiełbus, Kryptoaktywa i blockchain. Technologia, prawo, biznes, Warszawa 2024).
W jego ocenie przepisy te znacząco rzutują na kwestie związane z prywatnością transakcji kryptowalutowych, utrudniając użytkownikom pozostanie anonimowymi i dając w konsekwencji instytucjom publicznym pełny wgląd do transakcji dokonywanych przez obywateli UE.
– Wiążą się też z koniecznością stworzenia nowej infrastruktury informatycznej, która pozwoli na bezpieczne gromadzenie i przechowywanie danych wrażliwych użytkowników. Oprócz tego rozporządzenie określa kwestie, takie jak wymogi w zakresie wewnętrznych polityk, procedur czy mechanizmów kontroli – opisywał Artur Bilski.
Ari10 w swojej analizie zwraca uwagę, że rynek staje się coraz bardziej uregulowany począwszy od 2021 r., kiedy to wprowadzono obowiązek uzyskania wpisu do rejestru działalności w zakresie walut wirtualnych. Obniżono też limit transakcji okazjonalnych niewymagających weryfikacji tożsamości – z 15 tys. euro do 1 tys. euro. Kolejnym krokiem było wprowadzenie (w 2023 r) obowiązku przygotowywania raportów kwartalnych.
Mec. Cieśliński sięga jeszcze głębiej i wspomina komunikaty KNF wydawane od 2018 r., które przez lata nie budowały zaufania do kryptoaktywów.
– Nie można się pozbyć wrażenia, że państwu polskiemu, a właściwie jego organom, nie zależało i nadal nie zależy na rozwoju tego rynku, a kryptowaluty traktuje bardziej jako zagrożenie niż szansę na rozwój – uważa prawnik.
Piramidy finansowe i terroryzm
Jest jednak druga strona medalu. Jak zwraca uwagę Kinga Tabor–Kłopotowska, coraz częściej kryptowaluty są wykorzystywane do popełniania przestępstw.
– Nielegalne działania mogą dotyczyć np. piramid finansowych, gdzie konsumenci są kuszeni obietnicą szybkiego i wysokiego zysku po zainwestowaniu w tokeny, crowdfunding, ale też poważnych przestępstw z udziałem infrastruktury krypto np. terroryzm, szpiegostwo, korupcja, pranie pieniędzy – tłumaczy prawniczka. – Co ciekawe, pierwsze zabezpieczenie majątkowe na bitcoinach w sprawie karnej w Polsce miało miejsce już w 2017 r. i jak pokazują statystyki policyjne, ich liczba rośnie – dodaje.
Mec. Tabor–Kłopotowska przyznaje, że z użytkownicy i dostawcy usług kryptowalutowych muszą dostosować się do nowych wymagań i ponieść dodatkowe nakłady finansowe.
– Nowe regulacje unijne z całą pewnością nie wyeliminują charakterystycznych dla kryptaktywów ryzyk, ale na pewno będą je zmniejszać i co prawda z jednej strony oznaczają koniec anonimowości i swobody, które definiowały kryptowaluty, ale z drugiej zwiększają zaufanie do kryptowalut i chronią użytkowników rynku przed oszustwami – podsumowuje ekspertka.
Mec. Cieśliński zwraca jednak uwagę, że skutkiem wprowadzania regulacji może nie być „ucywilizowany” rozwój, ale znaczne ograniczenie konkurencji i dostępu do usług, co oczywiście skutkuje podrożeniem kosztów tych usług dla klientów. – Biorąc pod uwagę trendy światowe nie jest możliwe, aby rynek ten w Polsce został „zaduszony”, jak to miało w praktyce miejsce w przypadku usług crowdfundingu. Natomiast prawdopodobne jest, że pozostaną na nim wyłącznie największe kantory, które już mają ugruntowaną pozycję, a ewentualnie dołączą do nich podmioty, które w ramach świadczonych przez siebie podstawowych usług i tak muszą wypełniać podobne wymogi regulacyjne, jak choćby banki. Ostatecznie rodzi się pytanie czy pozwoli to na konkurowanie w tej branży polskim przedsiębiorcom, nie mówiąc już o oferowaniu jakichkolwiek innowacyjnych usług – mówi adwokat.
Sprawdź26 marca 2025
Autor: